Gojo Satoru jest obecnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci w świecie anime. Najsilniejszy czarownik, nauczyciel i arogant. To trzy słowa, które najbardziej charakteryzują tę postać. Czy oznacza to jednak, że źle wykonuje swoje obowiązki? Jak taka ekscentryczna osobowość poradziłaby sobie w polskiej oświacie?

Metody edukacyjne

Nauczyciel to zawód wyjątkowo odpowiedzialny. Wiadomo, że nie każda osoba parająca się tą profesją wykonuje swoje obowiązki dobrze, jednak wielu nauczycieli może mieć istotny wpływ na młode pokolenie. Przynajmniej takie jest założenie. Gojo zdaje sobie z tego sprawę, dlatego postanawia sam wziąć udział w edukacji następnego pokolenia czarowników. 

Sam pomysł choć trochę sprzeczny z całą istotą Satoru, (pamiętajmy, że najsilniejszy czarownik Jujutsu to raczej lekkoduch) jest projektem naprawdę bardzo ambitnym. Jego metody wychowawcze mogą pozostawiać wiele do życzenia, jednak wśród swoich uczniów w gruncie rzeczy budzi autorytet (oczywiście w stosunku do jego wiedzy i umiejętności, a nie charakteru).

Czego uczyłby Gojo?

Myślę, że uczyłby Wf-u. Oczami wyobraźni widzę go na sali gimnastycznej, jak każe uczniom skakać po raz pierwszy w życiu przez skrzynię wysoką na dwa metry bez asekuracji, a później zrobić jeszcze trzy backflipy.

Idąc dalej tym tropem, doświadczyliście kiedyś nauczyciela, który niezbyt miał chęci na przeprowadzenie ciekawej lekcji wychowania fizycznego? Tak, Gojo byłby pewnie typem „rzucę im piłkę, niech grają!”, a następnie śmiałby się i wyzywał swoich uczniów z ich nieudolnej gry na boisku. 

A tak na serio, nawet gdyby taka sytuacja miała miejsce, myślę, że po takiej rozgrywce Gojo udzieliłby uczniom rad i wskazówek. Pomimo specyficznej osobowości białowłosego bohatera, niejednokrotnie oglądając Jujutsu Kaisen, mogliśmy się przekonać o tym, że jego metody wychowawcze, choć czasem kontrowersyjne, mają przełożenie na postęp w edukacji uczniów.

W kwestii nauczania Gojo stosuje raczej taktykę na Jasia w worku, którego tata wyrzucił na środek jeziora, aby ten nauczył się pływać. Choć wydaje się to okrutnym sposobem, myślę, że Satoru tak naprawdę wierzy w swoich uczniów. Trudne warunki często zapewniają szybszy rozwój i takie właśnie podejście ma nasz wyjątkowy nauczyciel.

Jak Satoru rozwijał talenty uczniów w Jujutsu Kaisen?

Pamiętajmy, że na początku anime Itadori nie potrafił manipulować przeklętą energią ani wykorzystywać jej technik. Chłopak stawiał raczej na czystą siłę fizyczną, skupiając się głównie na swoich pięściach. Gojo zauważył tę zależność i pomógł Itadori’emu dobrać styl walki z wykorzystaniem przeklętej energii, który opierałby się właśnie na pięściach. 

Poza tym podczas budowania świadomości o wykorzystywaniu przeklętej energii Gojo kazał Yuji’emu oglądać różne filmy na telewizorze. Chłopak miał w tym samym czasie trzymać w ręku przeklętą lalkę, pilnując by spała. Głupi pomysł? No właśnie nie do końca, bo sprawdził się doskonale. Dzięki temu Itadori nauczył się lepiej wykorzystywać swoje umiejętności, tym samym robiąc kolejny krok w drodze do stania się wartościowym czarownikiem Jujutsu.

Kolejnym przykładem jest trening Yuty, którego historię poznajemy w filmie Jujutsu Kaisen: 0. Problemem Yuty było to, że był nawiedzany przez jego zmarłą przyjaciółką z dzieciństwa – Rikę. W odróżnieniu od Itadori’ego Yuta na początku kompletnie nie potrafił ani walczyć, ani kontrolować przeklętej energii oraz Riki. W miarę postępu fabuły Yuta znajduje w sobie motywację i przystępuje do szkolenia. 

Niejednokrotnie pomaga mu w tym Gojo. Pamiętajmy, że to właśnie on jako pierwszy zasugerował licealiście dobór broni, jaką jest katana, którą miał złamać klątwę Riki w kontrolowany sposób.

Czego chciałby Gojo?

Gojo nie ma problemów z otwartym sprzeciwieniem się osobom postawionymi wyżej od niego. Dobrym przykładem jest w tym wypadku konflikt z Yoshinobu Gakuganji – dyrektorem Jujutsu High w Kyoto. Yoshinobu to stereotyp człowieka „starej daty”, który jest zagorzałym tradycjonalistą. Gakuganji od samego początku chciał pozbyć się głównego bohatera (Yuji Itadori’ego), ponieważ obawiał się Króla Klątw – Sukuny, który obecnie był częścią chłopaka. 

Gdy uczniowie oddziału w Tokyo mieli się zmierzyć w treningu z oddziałem uczniów z Kyoto, Yoshinobu Gakuganji wykorzystuje to wydarzenie, jako okazję do zamordowania chłopaka. Nie widzi problemu w wykorzystywaniu swoich uczniów jak narzędzi, nakazując im pozbyć się protagonisty.

Gojo nie przypadł do gustu pomysł eksterminacji licealisty, gdyż sam wobec chłopaka miał inne plany. W jednym z odcinków widzimy, jak Satoru otwarcie krytykuje całą hierarchię i przełożonych świata Jujutsu. Twierdzi, że zależy im tylko na władzy i wpływach. Satoru chciałby stworzyć nowy ład, tym samym nie mordując wszystkich po kolei. Zamiast masowej masakry liderów jego celem jest wychowanie nowego pokolenia czarowników, którzy tak jak on podzielaliby tę samą ideę. 

Podsumowując – czy Satoru sprawdza się w swoim zawodzie?

Gojo poszukuje osób silnych i inteligentnych. Młodych talentów, które od nowa mogłyby stworzyć świat Jujutsu. Jaki jest najlepszy sposób na osiągnięcie tego? Tak, zostanie nauczycielem.

W gruncie rzeczy na Satoru Gojo można polegać. Chociaż posiada on trudny w obyciu charakter i specyficzne metody nauczania wywiązuje się obowiązków. W okresie szkolnym spotykamy na swojej drodze naprawdę wiele osób, które mają wpływ na nasz rozwój, czy to znajomi z klasy, czy nauczyciele. Choć często o wielu sytuacjach chcielibyśmy zapomnieć, nie zmienia to faktu, że w większym czy mniejszym stopniu oddziałowują one na niektóre cechy naszej osobowości.

Z całą pewnością Satoru Gojo byłby ewenementem w polskich placówkach oświaty. Dzień spędzony z takim nauczycielem zakończyłby się pewnie licznymi złamaniami, ale również poznaniem wielu tajemnych technik, których nie posiądziecie w typowej polskiej szkole.

Kategorie: Artykuły

Zostaw komentarz

WAKAI Favicon
Od fanów dla fanów
WAKAI.PL

Codzienna dawka newsów, humoru, ciekawostek i recenzji ze świata anime!

© wakai.pl 2022. Wszelkie prawa zastrzeżone. Regulamin Polityka prywatności.